Newsroom Wiadomości Najciekawsze Komiksy Tematy RSS
Wiadomość gry 21 czerwca 2024, 21:44

CD Projekt Red wysłał Geralta, by pogratulował FromSoftware sukcesu Shadow of the Erdtree. Uczynienie Elden Ring łatwiejszą grą „by go zepsuło”, twierdzi Miyazaki

FromSoftware odbiera gratulacje od studia CD Projekt Red (i Pawła Sasko) za historyczny sukces dodatku Shadow of the Erdtree do Elden Ringa, a jego „ojciec”, Hidetaka Miyazaki, uważa, że kluczem do jego osiągnięcia był m.in. wysoki poziom trudności.

Źródło fot. FromSoftware.
i

Branża żyje premierą dodatku Shadow of the Erdtree do cenionego RPG akcji Elden Ring, który zadebiutował minionej nocy, a który zdążył przyciągnąć przed ekrany pokaźną liczbę osób (od naszej wiadomości z rana maksymalna aktywność na Steamie wzrosła z ok. 590 tys. do ok. 740 tys. jednoczsnych graczy). Nic dziwnego – Shadow of the Erdtree stało się bowiem najwyżej ocenianym dodatkiem w historii, zrzucając z tronu długoletniego lidera tego zestawienia, dodatek Krew i Wino do Wiedźmina 3.

Umarł król, niech żyje król. Miły gest „Redów”

Mimo że to FromSoftware odebrało studiu CD Projekt Red tytuł twórców najlepszego dodatku w historii, to nasz rodzimy deweloper zdecydował się na miły gest i publicznie – za pośrednictwem oficjalnego profilu Wiedźmina na platformie X – pogratulował japońskim kolegom po fachu, świętując ich sukces piękną grafiką (poniżej), łączącą dwa cenione uniwersa, czyli Wiedźmina i Elden Ringa.

Kilka słów od siebie w mediach społecznościowych dodał również Paweł Sasko, jedna z czołowych twarzy „Redów”. Popularny deweloper, choć jeszcze nie ukończył podstawowej wersji „Eldena”, obiecał zakupić dodatek, aby docenić ogromny kunszt FromSoftware w tworzeniu wybitnych produkcji.

„Obniżenie poziomu trudności pozbawiłoby graczy radości”

Skoro już o rozszerzeniu do Elden Ringa mowa, to nie można nie wspomnieć o niedawnych słowach ojca jego sukcesu, Hidetaki Miyazakiego. Znany japoński twórca w rozmowie z brytyjskim The Guardian poruszył temat poziomu trudności omawianej gry, tłumacząc swoją filozofię w jej projektowaniu.

W oczach Miyazakiego ogromny sukces „Eldena” wziął się z tego, że gracze mogli czerpać ogromną radość z pokonywania trudnych wyzwań, jakie stawiała przed nimi produkcja. Brak satysfakcji – płynącej np. z pokonania wymagającego bossa – zdaniem Japończyka zaszkodziłoby grze, i to mimo że produkcja mogłaby wówczas trafić do jeszcze szerszego grona odbiorców.

Gdybyśmy naprawdę chcieli, aby cały świat grał w tę grę, moglibyśmy po prostu coraz bardziej obniżać poziom trudności, ale to nie jest właściwa droga.

Nie sądzę bowiem, aby takie podejście sprawiło, że nasza gra osiągnęłaby to, co osiągnęła, ponieważ poczucie zrobienia czegoś wielkiego, które towarzyszy graczom pokonującym przeszkody, jest tak fundamentalną częścią doświadczenia, że obniżenie poziomu trudności pozbawiłoby ich radości, co w moich oczach zepsułoby grę.

Trzeba przyznać, że Elden Ring – przynajmniej w podstawowej wersji – i tak daje graczom do dyspozycji sporo ułatwiaczy, np. w formie przywołańców czy otwartego świata, co czyni tę produkcję najbardziej przystępnym soulslike’iem od FromSoftware, w dodatku wcale nie aż takim trudnym, jak niektóre poprzednie jego dzieła.

Marcin Przała

Marcin Przała

Absolwent dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Grami interesuje się od najmłodszych lat, a szczególne miejsce w jego sercu zajmują Call of Duty 4: Modern Warfare i Dragon Age: Początek. Zamiłowanie do elektronicznej rozrywki sprawiło, że tematem jego pracy licencjackiej stało się zjawisko immersji. Dzisiaj przede wszystkim miłośnik soulslike'ów oraz klasycznych RPG-ów. Poza grami lubi literaturę z gatunku dark fantasy, a ponadto od wielu lat z zapartym tchem śledzi rozgrywki angielskiej Premier League, gdzie gra jego ukochany klub – Chelsea.

więcej